Cenne fragmenty późnego dzieciństwa, których zostałem brutalnie pozbawiony

alt1_draculas_widow_bigMoja matka była i w dalszym ciągu jest dobrą matką. Co do tego wątpliwości miewałem tylko czasami. Na przykład kiedy jako nastolatek odczuwałem palącą potrzebę doprowadzania się do stanu nieprzytomności za pomocą jabola, a moja mać mi to utrudniała. Jeszcze wcześniej zanim pysk mi zakwitł pryszczem, a w głowie pojawiła się ochota na spożywania tanich napojów wyskokowych, chciałem oglądać horrory. Natomiast moja mama była wyznawczynią teorii, że amatorzy tego gatunku filmowego wyrastają na degeneratów, morderców, psychopatów, wampiry i sam nie wiem co jeszcze.

Pamiętam, jak raz udało mi się przemycić do domu „Wdowę po Draculi” – dzieło autorstwa Christophera R. Coppoli. (Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa. Francis F. Coppola był wujkiem pana powyżej.) Film należał do całej serii obrazów o różnego rodzaju pozostałościach po sławnym hrabim-wampirze. Czytaj dalej „Cenne fragmenty późnego dzieciństwa, których zostałem brutalnie pozbawiony”

Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową