Gdzie zaczyna się nurt, a kończy plagiat?

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pewnym dosyć prostym zagadnieniem. A mianowicie, nie rozumiem dlaczego wszyscy stand-uperzy mogą (a nawet muszą) robić to samo. Dlaczego mają przyzwolenie na występowanie według wyjątkowo nieskomplikowanego schematu i nikt nie krzyczy, że robią plagiat. Dlaczego nikt nie komentuje, że przecież to już było, że z małymi wyjątkami, ten konkretny kabareciarz z podgatunku stand-up nie różni się wcale aż tak bardzo od dziesiątków swoich psubratymców.

To samo z kabaretem klasycznym. Jeśli tylko w sposób bezczelny nie zerżnąłeś pomysłu na skecz Ani Mru Mru, ani nie próbujesz na siłę udawać unikalnej i arcy-komicznej wady wymowy Roberta Górskiego, to spokojnie możesz robić to samo co wszyscy. Dziesiątki młodych kabaretów próbują kopiować wylansowany przez media styl – skecz, piosenka, skecz, piosenka, z rzadka monolog.  Nie silą się na wielką innowacyjność w formie. Zwyczajnie robią obyczajowe numerki o tym, że chłop jest leniwy, a babie się nie chce. Czytaj dalej „Gdzie zaczyna się nurt, a kończy plagiat?”

Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową