Stand-up to forma komediowa, w której komik wchodzi na scenę, żeby opowiadać żarty. Dodatkowo można wyróżnić kilka innych warunków niezbędnych do tego, aby dany występ był stand-upem:
- Wykonawca wchodzi na scenę SAM. Od tej reguły zdarzają się wyjątki, ale w 99,9999% wypadków stand-uperzy są solistami i samotnymi wilkami. Przykład stand-upu dwuosobowego to bliźniacy Lucas Brothers.
- Wykonawca samodzielnie napisał żarty. Tutaj też oczywiście można wymienić odstępstwa. Zdarza się, że koledzy pomagają sobie nawzajem przy tworzeniu monologów. Niektórzy sławni komicy mają też wynajętych tekściarzy (ale raczej się tym nie chwalą, bo trochę obciach). Generalnie w stand-upie występowanie i wymyślanie treści jest nierozerwalnie wręcz połączone.
- Wykonawca nie wykuł żartów na blaszkę. Stand-up moim zdaniem powinien wyglądać trochę jak odpowiedź dobrego ucznia przy tablicy. Komik musi wiedzieć, co ma powiedzieć za chwilę, ale zdecydowanie nie powinien mówić monologu słowo w słowo. Mniejsze lub większe elementy improwizacji są mocno wskazane.
- Wykonawca występuje jako on sam albo postać bardzo mocno zbliżona do niego samego. Stand-uperzy baaaaardzo często opowiadają historie z życia. Swojego życia. Dlatego wchodzą na scenę jako oni sami, a nie na przykład jako bezczelny listonosz czy kobieta o imieniu Mariolka. Oczywiście tutaj znowu mówimy o sytuacji typu „z reguły”. Bo niejaki Larry The Cable Guy od lat występuje jako monter kablówki (nie jest nim), a wszyscy uważają go za stand-upera.