O atrakcjach na eventy napisałem już kilkanaście tekstów (linki do kilku z nich znajdziecie w tym wpisie, więc skrollujcie uważnie). Zawsze starałem się opisywać propozycje ciekawe, ale tym razem idę o krok dalej. Przedstawiam pomysły nietypowe, rzadkie, momentami być może nawet trochę dziwne.
Krótko mówiąc – oryginalne atrakcje na eventy. Przejrzyjcie, przemyślcie, może coś Was zainteresuje.
Ale zanim do przeglądania przejdziecie, wyjaśnię trzy kwestie:
- Na końcu tekstu znajdują się zbyt oryginalne pomysły na atrakcje. Dodaję je dla urozmaicenia i żeby zwiększyć klikalność tekstu (skoro tu jesteście, to chyba zadziałało).
- Jestem blogerem, a nie agencją. Nie pośredniczę w bookowaniu atrakcji.
- Zajmuję się robieniem stand-upu na eventach. Oferta poniżej. Być może Was zaciekawi :)
1. Iluzjonista, który udaje żula
Pan Li jest iluzjonistą, ale występuje jako dosyć charakterystyczna postać. Mianowicie udaje żula.
Jego występ to oryginalne show magiczno-kabaretowe. Widziałem parę razy na żywo – zawsze było śmiesznie i jednocześnie zaskakująco.
2. Śpiewak operowy na wesoło
Opera kojarzy się ze sztuką wysoką, wręcz wznoszącą się pod niebiosa. Nie ma tutaj miejsca na żarty – no bo i gdzie je tutaj upchnąć, skoro tekst utworów widzowie muszą czytać z kartki?
Jest jednak w polskim światku jeden człowiek, który łączy śpiew operowy z komedią.
To Czesław Jakubiec. Link do strony w komentarzu, filmik poniżej.
3. Pokaz pełen szoku i przekraczania własnych granic
A może macie ochotę na coś z dreszczykiem?
Na pokaz, w trakcie którego showman połyka miecze i dosłownie igra z ogniem? Właśnie tego typu atrakcje zapewnia Krystian Minda – po więcej informacji możecie odwiedzić jego stronę.
4. Archery Tag
Pracownicy Waszej firmy w dzieciństwie czytali Robin Hooda, uwielbiają Hawkeye i obejrzeli nawet serial „Green Arrow”? (Tego się nie da oglądać.)
W takim razie idealną atrakcją będzie dla nich Archery Tag. Gra zespołowa, w której biegamy i strzelamy z łuków (ale spokojnie – strzały są zakończone gąbką).
5. Golf, w którym rzuca się dyskiem
Słyszeliście o dysk golfie? To dosyć nowa dyscyplina sportu – jej zasady są jednak dosyć intuicyjne i rozumieją się same przez się.
Uczestnicy rzucają dyskiem – jak w ultimate frisbee. Celem zabawy jest umieszczenie krążka w specjalnym koszu – trochę jak w golfie. Po zrealizowaniu zadania, przenosimy się do kolejnego kosza. I do kolejnego. I do kolejnego…
Co by nie mówić, jest to ciekawa, innowacyjna atrakcja, która daje możliwość spędzenia dużej ilości czasu na świeżym powietrzu.
6. Blackminton – badmington w świetle UV
Z tego co zrozumiałem, blackminton to stary dobry badminton, ale w ciemności.
Za to akcesoria (i do pewnego stopnia również uczestnicy) w tej ciemności świecą.
Jak się okazuje w Polsce jest jedna firma, która oferuje tego typu atrakcje.
7. Maszyny Goldberga
Co to są maszyny Goldberga? Ustrojstwa z kreskówek. Bardziej skomplikowane domino, w którym miejsce kostek zajmują młoteczki, kulki, koła zębate i wiatraczki.
Od lat mam ochotę, żeby pobawić się maszynami Goldberga – ergo wydają mi się bardzo dobrym pomysłem na event. Niezmiennie przyciągają uwagę i rozbudzają wyobraźnię (bo wiecie, wyglądają jak zabawki z Królika Buggsa).
8. Budowanie katapulty (i naparzanie z nich balonami z wodą)
W grupach eventowych przedstawiciele firm regularnie deklarują, że na swojej imprezie chcieliby „coś razem zbudować”.
I faktycznie na rynku jest całkiem sporo usług, które opierają się na wspólnym konstruowaniu. Tutaj można wymienić takie rozrywki jak:
- gigantyczne łamigłówki
- budowanie bolidów
Najciekawszą usługą tego typu, na jaką trafiłem w Polsce, jest jednak budowanie katapult (oferta Projektu Efektywnego). I tutaj podstawowe zasady są dosyć proste:
Drużyny budują katapulty. Później mierzą się w strzelaniu do celu albo stają do pojedynku na balony z wodą. Projekt Efektywny na swojej stronie podaje, że cała zabawa odbywa się pod okiem trenera i w oparciu o z góry założone cele.
Umówmy się jednak, że jak możesz sobie do ludzi postrzelać z trebuszetu balonami, to komu są potrzebne cele…
9. Warsztaty impro na 500 osób
Organizatorzy eventów bardzo często szukają warsztatów dla stu, dwustu czy nawet pięciuset osób na raz.
Wielu prowadzących, słysząc te liczby mówi: „Panie, to nie jest możliwe! Nie mamy tylu trenerów.”
Jednym z wyjątków jest Piotrek Węglarz. Oferuje warsztaty z improwizacji pod nazwą Zróbmy to. Możliwa liczba uczestników w tym wypadku to od 6 do 500 osób (według jego strony).
Warsztatów nie widziałem, więc nie wiem, jak dokładnie wyglądają. W sprawie szczegółów musicie pisać do Piotrka :)
10. Musical improwizowany
Grup impro jest w Polsce prawdziwe zatrzęsienie i z tego co wiem, wiele z nich proponuje swoje usługi na eventy.
I większość w sumie robi to samo – gra krótkie scenki na zadane tematy. Teatr Improwizacji Afront podchodzi do tematu inaczej. W swojej ofercie mają MUSICAL IMPROWIZOWANY.
11. Beer Casino
Kasyna są jednymi z najpopularniejszych atrakcji na eventy.
Można się w nich pobawić, poczuć odrobinę adrenaliny i wygrać symboliczne fanty (prawdziwe granie na pieniądze to bardziej skomplikowana sprawa – praktycznie nie do ogarnięcia na evencie).
Beer Casino to atrakcja, która łączy w sobie degustację i emocje rodem z Las Vegas.
Pijemy, analizujemy i na specjalnej planszy obstawiamy, którą odmianą piwa właśnie mieliśmy w ustach.
12. Malowanie z winem
Uczestnicy imprez firmowych często chcą się po prostu wyluzować i walnąć kielicha. Organizatorzy już naciskają, żeby w trakcie spotkania coś powstało.
I tutaj idealnym połączeniem wydaje się być malowanie przy winie. W pomieszczeniu stają sztalugi, a my dostajemy pędzel i kieliszek.
Jeśli chcecie tego typu atrakcję u siebie, piszcie do specjalistów – Wino Grono Art.
13. Obraz niespodzianka
Oryginalne atrakcje na eventy to często połączenia dwóch różnych sztuk w jedną. Tak właśnie jest w tym wypadku.
Wedle opisu ze strony – malarz tańczy i za pomocą specjalnego proszku na oczach widzów tworzy swoje dzieło.
Aż żałuję, że obraz niespodzianka nie ma żadnego filmiku, na którym można by zobaczyć, jak to wygląda :)
14. Pokaz tańca gruzińskiego
Pokazy tańca to właściwie norma na wszelkiego rodzaju imprezach firmowych. Zazwyczaj jednak organizatorzy decydują się na style taneczne rodem z ameryki południowej. Samba, salsa, ewentualnie rumba.
A przecież tańce kaukaskie są równie żywiołowe, a momentami trochę bardziej (bo dochodzi element górskiej dzikości). Potrafią też zaskoczyć swoimi ruchami. Uwielbiam te momenty, kiedy gruzińskie chłopaki wykonują hołubce na kolanach a dziewczyny suną w swoich długich sukniach jak nakręcane lalki.
15. Pokaz tańca z mappingiem (z wizualizacjami na ścianie ;)
Taniec z mappingiem to atrakcja, w której człowiek tańczy z maszyną (tak jakby).
Tancerz pokazuje swoje umiejętności i synchronizuje ruchy z obrazami wyświetlanymi przez rzutniki na ścianie.
W ten sposób może powstać show, w trakcie którego tancerze strzelają z rąk płomieniami, żonglują kulą ziemską lub latają na animowanych skrzydłach (przykłady są czysto hipotetyczne, ale z tego co zrozumiałem – możliwe).
16. Szkic Bot
Fotobudka jest właściwie stałym elementem imprez integracyjnych. I wesel. I niektórych urodzin. Czasami nie ma sensu nawet pytać, czy na wydarzeniu jest fotobudka. Spokojnie można założyć, że jest i tyle.
Część organizatorów decyduje się też na opcję bardziej oldschoolową i jednocześnie bardziej odważną – na karykaturzystę.
Szkic bot to na swój sposób połączenie tych dwóch atrakcji i jednocześnie spojrzenie na to, jak za parę dekad może wyglądać branża eventowa. W tym wypadku nasza twarz zostanie narysowana przez robotyczne ramię.
17. Pokaz baniek mydlanych
Jest to niesamowite, z jaki wielu rzeczy ludzie potrafią zrobić sztukę. Nawet z wydmuchiwania mydlanej piany.
Myślę, że pokaz tworzenia baniek mydlanych może być naprawdę ciekawym urozmaiceniem wydarzenia i jednocześnie alternatywą dla o wiele bardziej popularnego malowania piaskiem.
18. Gotowanie na wielkiej patelni
Pokaz kulinarny, ale nietypowy. Tutaj bowiem liczy się nie tylko umiejętność dobierania smaków, ale też logistyka.
No bo sorry, żeby zrobić kilkanaście kilo spaghetti na raz, trzeba się napracować nie tylko twórczo, ale też organizacyjnie.
Tego typu usługi świadczy między innymi pan Mariusz Szwed (na zdjęciu poniżej).
19. Forest Escpae – gigantyczny escape room
Właściwie tutaj bardziej pasowałoby określenie „escape building” albo nawet „escape land”. Bo Forest Escape to największa tego typu atrakcja w Polsce.
Według jej twórców, rozwiązując kolejne zagadki, będziemy się poruszać na terenie o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych!
Atrakcja raczej dla osób o mocnych nerwach, bo jak widzicie w relacji Quadroesa, bywa mrocznie.
Jest to trochę atrakcja a trochę pomysł na wyjazd integracyjny. Bo z dobrodziejstw Forest Escape można skorzystać tylko w jednym miejscu w Polsce (pod Pabianicami).
A tak się składa, że jeden z moich poprzednich postów dotyczy miejsc, do których można wyskoczyć na integrację.
20. Sobowtór gwiazdy
Chcielibyście, żeby na Waszą imprezę wpadli Chuck Norris, Lech Wałęsa i Fidel Castro?
Tak?
Super. Da się zrobić. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu odkryłem, że w Polsce działa agencja wyspecjalizowana w wynajmowaniu na wszelkiego rodzaju eventy sobowtórów. I mają ich w bazie całkiem sporo!
Muszę powiedzieć, że kilka tych postaci mnie mocno zaskoczyło. Firma oferuje doppelgangerów między innymi:
- Jacka Sparrowa
- Shazzy
- Stalina !?! (chłop musi nie mieć szczególnie dużo pracy. Kto chce wynająć sobowtóra Stalina)
Atrakcje zdecydowanie zbyt oryginalne (żeby je wynająć na event)
Już sam tytuł tekstu informuje, że zostaną w nim wymienione również atrakcje zbyt oryginalne. Chodzi o usługi ekstremalnie pokręcone, dziwne do granic możliwości i cóż… lekko ryzykowne.
Oczywiście (o czym już pisałem) ten element tytułu dodałem, żeby zwiększyć ilość kliknięć. Także ten! Padliście ofiarą clickbaitu. Ale żeby nie był on skrajnie bezczelny, poniżej wymieniam kilka atrakcji, których na event zdecydowanie nie polecam.
Koncert Mongolskiego Śpiewu Gardłowego
Mongolski śpiew gardłowy jest trudną techniką wokalną, a jej efekty w określonych warunkach mogą zostać uznane za piękne. Te warunki to chęć słuchania mongolskiego śpiewu gardłowego i odpowiedni czas trwania koncertu (preferencyjnie nie dłużej niż trzy minuty).
Jeśli na swój event wynajmiecie zespół śpiewający tą techniką i każecie im grać do kotleta, efekty na pewno będą niezapomniane (pytanie tylko, czy widzowie zapamiętają taki występ pozytywnie).
Japoński taniec buto
Taniec buto jest ruchowym odpowiednikiem mongolskiego śpiewu gardłowego. Adepci tej formy sztuki poruszają się chaotycznie, niezbornie i w trakcie swojego ruchu zaczynają przypominać zombie.
I żeby nie było, że nadmiernie jadę po nurtach folklorystycznych szeroko rozumianej Azji – uwielbiam buto i mongolskie zawodzenie. Po prostu bawi mnie zestawienie tych form sztuki z okolicznościami eventu.
Roast prezesa i zarządu
Z jednej strony to jestem stand-uperem. Powinienem twierdzić, że wszystko co związane z kulturą stand-upu rewelacyjnie sprawdzi się na KAŻDYM WYDARZENIU.
Tak nie jest. Koncepcja, żeby zrobić roasta na imprezie firmowej czasami się pojawia. I moim zdaniem jest to koncepcja zła.
Bardzo szybko może się okazać, że żarty są zbyt mocne, a nawet jak nie są, to ich obiekty wcale nie muszą mieć aż tak znowu wielkiego dystansu do siebie.
Atrakcje dla dzieci (ale dla dorosłych)
Malowanie buziek, skręcanie balonów, zabawy z chustą animacyjną.
Dla dorosłych. Uczestnicy imprezy na pewno będą zachwyceni.