Dobry dowcip jest jak Batman. Skrada się za Twoimi plecami, odwraca uwagę dyskretną bombką z dymem, przemyka w cieniu i wreszcie BAM!!! atakuje w najmniej oczekiwany sposób. Padasz oszołomiony stopniem misterności.
Suchar z kolei jest jak Quzimodo. Też niby sprawnie popitala po dachach, też potrafi zlać się z nocą, ale z reguły z daleka widać jego pokraczną postać łażącą po gzymsie… Quasimodo tuż przed ujawnieniem się robi dużo huku, spada zamiast skoczyć, potyka się o własną krzywą nogę, giba na garbie… Też padasz, ale łapiąc się za twarz i myśląc: „Osz kurwa, ale to brzydkie!” Czytaj dalej „Suchar – dowcip specjalnej troski”