Felieton

 

Pewnie niezbyt trudno w to uwierzyć – nie tak dawno temu próbowałem pisać felietony, z cichą nadzieją, że ktoś, gdzieś, kiedyś mi je wyda. Ten poniżej napisałem zaledwie parę miesięcy temu i nie do końca rozumiem, dlaczego spłodziłem taki nadęty i napuszony tekst. Bo to, co teraz robię czyli pisanie bloga to chyba też felietonistyka, tylko taka luźniejsza.

Pamiętam, że kiedy byłem mały, oglądałem film przygodowy o chłopcu, który ucieka z domu i zaprzyjaźnia się z włóczęgą. Niestety moja dziesięcioletnia pamięć bardziej skupiała się na krajobrazach, scenach spania w stogach siana i wyimaginowanym smaku konsumowanego przez bohaterów chleba  z kradzionym boczkiem, niż na takich szczegółach jak tytuł filmu czy kraj, w którym dzieje się jego akcja. Mam jednak wszelkie powody, żeby przypuszczać, że film ten nazywał się „Rasmus i włóczęga.” (Na podstawie Astrid Lindgren.) Czytaj dalej „Felieton”
Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową