Pieprzony syndrom pieprzonej wycieczki szkolnej

autobus1

Kiedy jedziemy pociągiem, autobusem albo innym środkiem komunikacji publicznej jest umiarkowany luz. Kupię sobie jakąś niedorzecznie drogą kolę na dworcu kolejowym, albo gumowatą drożdżówkę owiniętą w celofan, ale to tyle. Natomiast trasa samochodem i regularne postoje na stacjach benzynowych zamieniają mnie w jakiegoś nienażartego potwora. Co przystanek wpieprzam zapiekanki albo hot-dogi, poprawiam batonikami, a na drogę biorę sobie jeszcze paluszki albo obrzydliwie ostre i podejrzanie zielone orzeszki z wazabii. Czytaj dalej „Pieprzony syndrom pieprzonej wycieczki szkolnej”

Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową