Nie jestem przeciwnikiem amerykanizmów. Sam używam. Mimo wszystko pobawię się w tłumacza. Objaśnię kilka fachowych terminów, rzekomo używanych przez komików ze Stanów. Do każdego z nich dołączę dwie propozycje spolszczenia: moim zdaniem dobrą, oraz moim zdaniem fatalną. Być może będę miał fuksa i któraś się przyjmie:)