Motywacja na motywach

„Festiwal komediowy imienia Tomka Biskupa właśnie dobiegł końca. Wielkie święto smutnego śmiechu trwało przez jedenaście miesięcy (przyszłoroczna edycja zaczyna się już za miesiąc). Podczas tej imprezy mogliśmy zobaczyć komików z całego świata, były też eventy powiązane bezpośrednio z mistrzem. Zobaczyliśmy ekranizację jego życiorysu z niedawno wskrzeszonym Hugh Grantem w roli tytułowej, pewna lekko niedorozwinięta dziewczynka przez trzy miesiące non stop recytowała jego bloga, a w ostatnich dniach odbyły się wybory najlepszego sobowtóra Biskupa. Zwycięzca – Mariusz Kędziel – mówił, że najtrudniej było mu uzyskać wyraz twarzy wypłoszonego wampira. Aby doprowadzić do perfekcji przygarbienie przez trzy miesiące z rzędu nosił w rękach ciężarki. Jako nagrodę otrzymał statuetkę z blachy falistej i wycieczkę objazdową po księżycach Saturna…”

Nie, nie porąbało mnie. Moje ego też trzyma się nieźle (tzn. gdzieś pomiędzy lekką niepewnością a megalomanią). To coś, powyżej to jest ćwiczenie motywacyjne, a raczej jego fragment. Ćwiczenie polega na napisaniu artykułu o samym sobie, ale z przyszłości. Czytaj dalej „Motywacja na motywach”

Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową