Metafilm to dzieło, które opowiada o przemyśle filmowym. Metahumor to żarty, które dotyczą samej materii żartów. I to wydaje mi się trochę dziwne. Bo już mocno nadużyty w tym poście przedrostek „meta-„ oznacza „po” albo „poza”.
Tak na logikę biorąc metafilmem powinno nazywać się obraz, który opowiada nominalnie o wszystkim tylko nie o kinematografii.
Życie jednak nie jest logiczne. A ja za bardzo zbaczam z tematu. Już wracam na tory i przechodzę do przykładów meta-żartów.
Zróbcie sobie kawę, bo niektóre są zryte.
Czytaj dalej „Metahumor – 9 żartów z żartów”