Jak zapowiedzieć występ? – 7 rad od konferansjera

W teorii istnieje prosta recepta na to, jak zapowiedzieć występ. Wystarczy w dwóch zdaniach przedstawić wykonawcę tak, aby widownia oszalała na jego punkcie.

W praktyce uzyskanie tego typu rezultatu jest o wiele trudniejsze.

Cześć! Nazywam się Tomek Biskup. Jestem komikiem i konferansjerem. W tym poście zawrę kilka swoich przemyśleń na temat zapowiadania występów.

Jeśli uznasz, że to zadanie Cię przerasta, możesz skorzystać z moich usług (oferta poniżej). Na razie jednak zakładamy, że DASZ RADĘ!

Błagam! Nie czytaj z kartki

Jak zapowiedzieć występ? Proste! Wystarczy wejść na scenę i przeczytać z kartki opis wykonawcy skopiowany z jego strony.

Błąd!

Po pierwsze, czytanie z kartki często wypada sztucznie. Po drugie, gapiąc się w papier, ciężko utrzymać z widzami kontakt wzrokowy. A patrzenie w oczy jest podstawą budowania kontaktu jako takiego.

Dlatego moja propozycja brzmi: „Przeczytaj to co tam masz na kartce za kulisami (a najlepiej dzień wcześniej). Przegadaj to parę razy przed lustrem. Na scenie, koniecznie mów własnymi słowami – oczywiście inspirując się tym, co przeczytałeś.”

P.S. Tutaj ktoś mógłby powiedzieć, że prowadzący telewizyjne gale też czasami czytają z kartki. No i co z tego? To, że celebryci są leniwi, nie oznacza, że my też musimy.

Nie umiesz improwizować? Nie improwizuj

Improwizacja jest wartością dodaną. Pod warunkiem, że wyjdzie.

Bo improwizować niestety też trzeba umieć. Dlatego moja propozycja brzmi: "Jeśli będziesz zapowiadać po raz pierwszy, ogranicz improwizację do niezbędnego minimum."

Oczywiście jest olbrzymie prawdopodobieństwo, że będziesz musiał wymyślić coś ad hoc. Ale nie nastawiaj się na to, że całą imprezę oprzesz na improwizacji. Przygotuj się:

  • jeśli znasz się osobiście z występującym, przytocz anegdotę na jego temat
  • opowiedz dowcip. Ja tego nie robię, ale wielu prowadzących korzysta z kawałów. W sumie nie ma w tym nic złego
  • przed rozpoczęciem występu zrób jedną z obiegowych rozgrzewek

Widownia jest najważniejsza!

Kiedyś kumpel przed prowadzeniem pierwszej imprezy w życiu, poprosił mnie o rady. Powiedziałem mu, żeby starał się myśleć przede wszystkim o widzach.

O tym, żeby czuli się komfortowo. O tym, żeby wiedzieli, że impreza jest przede wszystkim dla nich. Kumpel później powiedział mu, że to podejścia bardzo mu pomogło.

Wydaje mi się też, że w dużej mierze rozwiązuje ono kwestię tremy. Bo stres to problem w Tobie. A jak myślisz o innych (publiczność), to mniej skupiasz się na sobie.

P.S. Niestety z myśleniem o widowni można przegiąć i zamienić imprezę w festiwal wazelniarstwa i wchodzenia w d**ę. To moim zdaniem też nie jest dobre.

Występujący są najważniejsi

Ostatnio moim znajomym to się naprawdę zdarzyło. Mieli występować jako support na imprezie stand-upowej. Do prowadzenia został oddelegowany bliżej nieokreślony pracownik domu kultury (naprawdę nie chcę przytaczać nazwy tej instytucji). Wszedł i powiedział:

"Dzień dobry. Najpierw support. To pierwszy wystąpi ten gruby."

To jest zło w najczystszej, skondensowanej postaci i nie powinno mieć miejsca.

Niestety, ale Twoim zadaniem jest nie tylko dbanie o widownię. Musisz też sprawić, żeby dobrze czuli się występujący.

Nie bądź dla nich olewający ani tym bardziej niemiły. Jesteś gospodarzem sceny, a oni Twoimi gośćmi.

P.S. Część osób, które mnie znają, mogą zacząć się w tym momencie śmiać. Bo zdarza mi się przekomarzać z widzami i występującymi. Tutaj mam jednak jedną rzecz na swoją obronę. Prowadzę i występuję od kilkunastu lat. Udaje mi się wyczuć, kiedy zaczynam przeginać (zazwyczaj).

Jak zapowiedzieć występ? Wyraźnie.

Jak już wspomniałem wcześniej, improwizacji nie nauczysz się w jeden dzień. Bez lat praktyki nie zdobędziesz też doświadczenia scenicznego i wynikającej z niego pewności siebie.

Jest jednak pewna rzecz, którą możesz wyćwiczyć w domu. Dykcja. Istnieje szereg gier i zabaw, które uczą mówić wyraźnie. Skorzystaj z nich. One naprawdę działają!

Przykłady znajdziesz w tekście poniżej:

Masz tremę? Spróbuj francę poskromić

Jak wspomniałem powyżej, moim zdaniem skupienie się na widowni może pomóc zmniejszyć stres sceniczny. To jest jednak tylko moje gdybanie. Merytorycznych dowodów brak.

W wywiadach i artykułach często też pojawia się technika walki z tremą, która każe wyobrażać sobie, że widzowie siedzą przed Tobą nago. Moim zdaniem to jest bzdura na resorach. No bo jak niby masz mówić jedno, a myśleć o czym innym?

Za to sprawdzone i potwierdzone taktyki radzenia sobie z tremą znajdziesz w książce Tomasza Kamela "MOC W GĘBIE" (KUP TUTAJ=>)

WIĘCEJ PRZYKŁADOWYCH PORAD ZNAJDZIESZ NA STRONIE SAMEJ KSIĄŻKI. KLIKNIJ W OBRAZEK, ABY DO NIEJ PRZEJŚĆ :)

Energia! Musisz ją mieć!

Wyobraź sobie, że przychodzisz na imprezę, a prowadzący wygląda jak na zdjęciu poniżej i coś mamrocze pod nosem? Podobałoby Ci się? No raczej nie.

Tak się składa, że prowadzącym ze zdjęcia jestem ja. I zrobiłem je tak raczej dla jaj. Podczas samego prowadzenia raczej unikam tej miny. Przykładam się też, żeby prowadzić energicznie.

Dzięki temu łatwiej utrzymać koncentrację widzów.

I tak wiem, że Poniedzielski prowadzi na umiarkowanej zamule. To jednak, po pierwsze wyjątek potwierdzający regułę. Po drugie, on moim zdaniem ma energię, ale specyficzną - można powiedzieć: antyenergię.

Krótko mówiąc, bezpieczniej założyć, że nie jesteś Poniedzielskim i że nie dasz rady poprowadzić imprezy mamrocząc pod nosem. W dniu imprezy zadbaj o wysoki poziom energetyczny. Mi w tej materii pomaga sport (zazwyczaj pływanie).

A może któregoś dnia stwierdzisz, że zapowiadanie występów to dla Ciebie zbyt mało i postanowisz zostać na scenie na dłużej? W takiej sytuacji zachęcam do przeczytania mojego tekstu na temat początków w stand-upie.

Leave a Reply

Sprawdź ofertę występu z żartami na temat branży. Stand-up na imprezę firmową