Ostatnio przeczesywałem internet w poszukiwaniu wydarzeń plenerowych (żeby sprzedać na nie swój stand-up). Szukałem dnia miast, letnich scen plenerowych i wszelkiego rodzaju Świąt Kiełbasy i Kapusty.
Ze zdziwieniem odkryłem, że na poprzednich edycjach tych wydarzeń regularnie widniały nazwy kabaretów, o których nigdy wcześniej nie słyszałem. A przecież obracam się w środowisku od prawie dwudziestu lat…
Kto jak kto, ale ja powinienem się znać.
Dosyć nagle dotarło do mnie, że istnieje odmiana kabaretu kompletnie różna od tego, z jakim ja mam kontakt. Nazwę go tutaj umownie kabaretem ludowym. Mam na myśli grupy, które są humorystycznym odpowiednikiem zespołów folklorystycznych. Specjalizują się w graniu na plenerach i zazwyczaj identyfikują z kulturą któregoś regionu.
Pod spodem wymieniam kilka takich zespołów:
Góralski Kabaret Śleboda
Tak jest. Kabaret, który nazywa się dokładnie tak samo jak serial o zbrodni na Podhalu. Oczywiście grupa reprezentuje szeroko rozumianą góralszczyznę.
I jak spojrzeć na liczby, to okazuje się, że nie jest to kabaret ani młody ani mało znany. Obserwuje go na Facebooku 28 tysięcy ludzi. Czas działania Ślebody to co najmniej dekada, bo niedawno mieszkańcy Nowego Targu mogli kupić bilety na jej benefis.
Jak spojrzeć na ich dorobek w internecie, też okaże się całkiem obfity.
Kabarety Śląskie
Kabarety śląskie to w ogóle jest osobny fenomen. Część z nich przeszła do pełnego mainstreamu. Można tutaj wymienić Rak, Młodych Panów i ostatnio Zdolnych i Skromnych.
Jeszcze więcej jest śląskich grup niegdyś znanych, a teraz stopniowo odpływających w zapomnienie. Dalej gra Marian Makula. Na scenie można zobaczyć też Masztalskich (tych z popularnych w latach 90tych kaset z dowcipami).
Z kronikarskiego obowiązku dorzucę jednak jeden twór, o którym przed pracą nad tekstem nigdy nie słyszałem. Grupa Fest. Czasami przedstawia się jako zespół grający ślagry, a niekiedy jako kabaret.
Kabaret Kabaret Kuńda
Kaszubi to tacy Ślązacy Północy. Ich kultura też wyrastała pod wpływami niemieckimi, a gdyby ktoś się nie znał, mógłby pomyśleć, że kaszubski jest wariantem śląskiej godki.
I oczywiście, że istnieją kabarety kaszubskie. A przynajmniej jeden istnieje. Kuńda ma 22 000 obserwujących na Facebooku i regularnie łupie rolki. Na początku tego roku panowie ogłosili też, że robią swój stand-up.
Kabaret Babeczki Podlaskie
Babeczki Podlaskie grają w tę grę dosyć sprytnie. Są kabaretem podlaskim i jednocześnie stricte kobiecym. To są dwie nisze zajęte za jednym zamachem.
Widzę też, że działają dosyć prężnie i mają szeroką gamę rozmaitych usług. Na ich stronie znalazłem informację, że pracują jako animatorki dla dzieci i mają inne programy – na przykład show kabaretowe „Zielarki Podlaskie” (nie mogę tego wiedzieć, ale przypuszczam, że ma ono wbudowane wątki pro-ekologiczne).
Kabaret Wiejski EWG
EWG pochodzi z Wielkopolski, ale nie przedstawia się jako kabaret poznański (ani tym bardziej bamberski :)) Zamiast tego zaklepuje niszę jeszcze sprytniej niż Babeczki Podlaskie. Według własnego opisu jest kabaretem wiejskim.
I ma to olbrzymi sens. Bo wsi w Polsce jest o wiele więcej niż miast. A w wielu z nich organizowane są festyny, dni gminy, święta plonów.
Co będzie lepiej pasować do dożynek niż kabaret, którego skrót rozwija się jako Eksportowy Wytwór Gminny?
Przeglądając informację o tej grupie trafiłem na jeszcze jednak ciekawą informację. Zespół jest laureatem kilku przeglądów kabaretów wiejskich (wcześniej nie miałem pojęcia, że coś takiego istnieje).